Kapłan i Człowiek – śp. Księdza Rektora wspomina ks. Grzegorz Pruszkowski

 

Skrótem przez życie…

Poznałem bliżej ks. prałata Stanisława Sieczkę w mojej rodzinnej parafii w Bełżycach gdy był przez 1 rok wikariuszem a potem poszedł na studnia. Lubiliśmy się. Przyjaźń rosła przez życie, ożywiła się gdy byłem wikariuszem w Zamościu, później proboszczem w Zubowicach blisko rodzinnej ziemi Rodziny Państwa Sieczków. Nie ukrywam, że noszę w sobie szczególny portret osoby ks. prałata. Z konieczności redakcyjnej opisuje ów portret syntetycznie:

  1. Był „wikariuszem” w parafii gdzie proboszczowałem w Zubowicach. Często bywał, odpoczywał, pomagał, cieszył się wielkim uznaniem u ludzi. Wszystkie Wigilie Bożego Narodzenia i ważniejsze Uroczystości rodzinne przeżywałem z Nim i z Jego Rodziną. Zawsze zabierał kogoś ze studiów (często zagranicznych lub kogoś z uczelni).
  2. Otwarty, żartobliwy, z dużą dozą poczucia humoru, nigdy nie był krępujący, przeciwnie tyle rozmów, żartów, dyskusji poważnych, żartów z siebie samych… Miał tego typu narracje, ludzka percepcja jest różna, Jego wszyscy lubili. Szanował każdego człowieka. Zdolny, oczytany „książkowiec”. Zbudzony nawet z głębokiego snu wygłosiłby logiczne, mądre przemówienie (miał piękny styl mówienia).
  3. Zatroskany o sprawy lokalne (ile razy brał bezcenny udział) – ale i globalne, sięgające USA. Wspomagał Kościół na Ukrainie, z wykładowcami jeździł tam z wykładami, często przy tej okazji wstępował na obiad u mnie. Wspomagał finansowo parafie na Wschodzie przywożąc finanse z antypodów. Wielu by to potwierdziło.
  4. Miał zdolność rozwiązywania napięć.
  5. Świetny Organizator. Wszystko czynił z akademicką dokładnością, dobrym przygotowaniem. Ilustracją niech będzie Nawiedzenie Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej na placu przed Zamkiem Lubelskim, za którego organizacje był odpowiedzialny.
  6. Cenił studentów – wielu pomógł, wielu poznałem na Wigiliach, uczelnie gdzie pracował, miałem i ja taki „dokształt” studencki (różne powiązania, wspomagaliśmy się). Na pogrzebie były osoby które chrzcił w mojej parafii. I inne.
  7. Brewiarz i modlitwa – charakterystyczny rys, wielu to widziało.

Dziękuję Ci Kochany Stasiu za Twoje Kapłaństwo i Człowieczeństwo, za bycie ze mną w chwilach smutku i radości, za wszelkie Dobro.

 

Pisał Ks. Janusz Pasierb:

„Niech kwitnie życie moje, a śmierć niech Zmartwychwstanie”

Śpiewaj pieśń radosną swojemu Stwórcy!

 

ks. Grzegorz Pruszkowski

Tarnogród, 3 Maja 2019, NMP Królowej Polski